republica-dominicana

Co pojawia się w mojej głowie jak wypowiem słowo „Samaná”? Zieleń. Ale wiecie, taki rodzaj zieleni, że aż oczy bolą jak się na nią patrzy. Samaná to region lasów palmowych. Najwięcej chyba jest tych kokosowych, oblepionych owocami wypełnionymi orzeźwiającą wodą kokosową, która genialnie gasi pragnienie w największe upały.

DSC00918jj

DSC00901lll

Z tak pięknymi miejscami jak region Samaná człowiek trochę nie wie co zrobić. Czy dzielić się z innymi tą wiedzą co, gdzie i jak, czy zostawić tylko dla siebie to miejsce i liczyć na to, aby jeszcze jak najdłużej nie wpadło w szpony masowej turystyki? Nie łudźmy się, turystyka już tam dotarła, może nie w każdy zakątek, ale jednak. Nie jest ona na szczęście tak rozwinięta jak ta np. z Punta Cana. I oby jeszcze długo tak pozostało.

DSC00880jj

Zwiedzanie półwyspu Samaná warto zacząć od Las Terrenas. Miasteczko coraz szybciej się rozwija, powstaje coraz więcej hoteli i apartamentów. Jeśli chodzi o obcokrajowców, „rządzą” tam Francuzi, a poza j.hiszpańskim najłatwiej jest dogadać się w j.francuskim właśnie. Nawet z miejscowymi Dominikańczykami, którzy na potrzeby turystyki raczej stawiają na francuski niż na angielski. Poza tym cały półwysep Samaná jest zróżnicowany kulturowo, sporo jest wpływów z Haiti (była kolonia francuska, gdzie mówi się po kreolsku), co widać często po ciemniejszym odcieniu skóry lokalnych mieszkańców.

DSC00885kk

Jak tylko docieram do Las Terrenas to swoje pierwsze kroki kieruję na plażę. A tam życie zawsze toczy się podobnie. Pod drzewami przy sklepie mężczyźni popijają zimne Presidente i grają w domino, niedaleko stamtąd na stołach wyłożone są sztuki ryb przywiezione z połowu, gdzie chłopaki je ćwiartują i przygotowują na sprzedaż. Dalej wzdłuż plaży można zjeść prawdziwe dominikańskie rarytasy. Może budki plażowe, takie miejscowe restauracje, nie robią wielkiego wrażenia dla oka, ale za to kubki smakowe oszaleją tam z radości. Świeże ryby, krewetki, kalmary, kraby… Wszystko podawane na stoliki ustawione wprost na plaży. Pyszne jedzenie i piękny widok na ocean, czego chcieć więcej?

DSC00051mm

kkk

DSC00920nn

Wieczorem koniecznie trzeba dać się porwać dominikańskim rytmom. W La Bodega każdy poczuje się jak w latynoskim filmie. Niech Was nie onieśmielą swoimi umiejętnościami lokalni tancerze, przy ich pomocy każdy poradzi sobie na parkiecie! Kolejnym miejscem gdzie podłoga rozgrzewa się do czerwoności jest tzw. Pueblo de los Pescadores. Za dnia można tam smacznie zjeść, a wieczorem spalić kalorie w tańcu. Las Terrenas to także idealne miejsce do uprawiania sportów wodnych.

DSC00087mm

Zwiedzając Samaná można wyruszyć w stronę wsi Las Galeras, zahaczając o sławny wodospad El Limon. Las Galeras jest położone praktycznie na samym końcu półwyspu. Może właśnie dzięki temu jest tam swojsko i sielsko. Przynajmniej tak było kiedy ja tam byłam, fakt, że trochę poza sezonem. Można stamtąd wybrać się na słynne plaże Playa Fronton lub Playa Rincon. Choć i dla tych, którzy nie mają zbyt dużo czasu na dojazdy, głowna plaża w Las Galeras lub mniejsza, tzw. Playita, też są pięknym miejscem na odpoczynek. Mi bardziej do gustu przypadła Playita. Luźny klimat, miejscowe dzieciaki, tanie kokosy, i cudnie turkusowa, płytka woda z widokiem na klify z drugiej strony zatoki. Całe wybrzeże Samaná to piękne plaże, ciągnące się kilometrami, z palmami chylącymi się do wody.

 

DSC00070kk

DSC00884jj

Jeszcze jednym pięknym miejscem u wybrzeży Samaná jest niewielka wyspa Cayo Levantado, tzw. Wyspa Bacardi. Swój przydomek wyspa wzięła od słynnej reklamy rumu Bacardi, którą tam kręcono (możecie ją zobaczyć tu 🙂 )

Obserwacja wielorybów

Planując pobyt w regionie Samaná, warto pomyśleć o przyjeździe tam w okresie styczeń-marzec. Wtedy do zatoki Samaná przypływają wieloryby, które mają okres godowy. Można wypłynąć w morze z jednym z lokalnych biur podróży i obserwować te piękne zwierzęta. Na mnie zrobiło to ogromne wrażenie! Pomimo mojej choroby morskiej…

29542195_159016954761626_5968752552048250384_n

Dojazd

Do Samaná bez problemu można dostać się autokarem z Santo Domingo (np. Caribe Tours). Natomiast jadąc ze wschodniej części Dominikany można kierować się w stronę stolicy, dojechać do przystanku Las Americas i tam przesiąść się w autokar jadący do Samaná. W tym przypadku bilety kupuje się w kasie lub już w autokarze, więc raczej nie ma specjalnej, wyższej ceny dla turystów.

Po całym półwyspie można przemieszczać się lokalnymi busami (guagua). Koszty takich przejazdów mieszczą się w granicach 100-200pesos, w zależności za trasę. Jeśli nie mówicie po hiszpańsku to polecam patrzeć ile płacą miejscowi za przejazd i odliczyć taką samą kwotę kierowcy lub próbować dopytać współpasażerów ile kosztuje dana trasa. Wtedy może uda Wam się uniknąć doliczonej dopłaty za posiadanie białej skóry 😉

Do plaż Rincon i Fronton można dostać się np. motoconcho (motorkiem), cena zależy od Waszych możliwości negocjacyjnych 😉

DSC00080llDSC00835mmmDSC00865kkkDSC00895llggg